Aniołki

Pada śnieg, zimno jest... i jakoś tak świątecznie się zrobiło. Adekwatna oprawa dla dzisiejszej publikacji zdjęć aniołków. Wyhaftowałam je w grudniu parę lat temu. Coby było śmiesznie, oryginały w ogóle nie wyglądają na wyhaftowane. Trzeba im się dokładnie przyjrzeć, by to zauważyć. Słodkie, prawda? ;)


Komentarze

  1. Piękne te aniołki. Wrzuć na bloga obserwatorów to dołącze sie do oglądania twojego bloga choc adres juz jest na moim :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Te aniołki bardzo słodkie :)
    Dziękuję za pomoc w tłumaczeniu i za słowa pocieszenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześlę Ci je na maila :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poleciały - ja się Tobie tylko trochę odwdzięczyłam. Aha tam chyba nie ma legendy, albo jest - już sama nie wiem, ja w każdym razie dobierałam "na oko" z Ariadny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie masz za co się odwdzięczać. Każdy napisałby Ci to samo. No chyba, że jest przesiąknięty jadem, jak ten anonim, któremu się u Cb nudzi. ;-)

      Usuń
  5. uwielbiam aniołki, a Twoje sa wyjatkowo piękne:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz