Niedawno miałam fazę na wyszywanie kwadracików, zszywanie ich i wypychanie watą :D Powstało z tego amatorskie biscornu - ni to igielnik, ni to zawieszka... Jeden z nich wykorzystałam jako igielnik i doczepiłam do nożyczek.
Kuzynce i koleżance bardzo się spodobał ten mały kwadracik i poprosiły o podobny. Koleżanka poprosiła o niebieski. Kuzynka zaś o różowy, żeby koledzy z pracy nie chowali jej klucza z szafki. Jak się okazało, koledzy nie mają awersji do różowego i teraz ginie jej cały zestaw :D
Trzymajcie się cieplutko!:-*
___
Dziękuję Violu za rozjaśnienie fotek ;)
Amatorskie?! W żadnym razie. Wyglądają przepięknie :) I zrobiłaś aż 3 sztuki - podziwiam, bo takie drobiazgi wykonuje się najtrudniej. Świetna robota :)
OdpowiedzUsuńSwietne sa! :)
OdpowiedzUsuńJakie fajne! Za ładne zrobiłaś, skoro koledzy koleżanki się do jednego przypięli.;))
OdpowiedzUsuńFajne, żywe kolory :)
OdpowiedzUsuń