Jakiś czas temu postanowiłam wyszyć masę zakładek dla koleżanki. Niestety na chęciach się skończyło i ostatecznie wyhaftowałam tylko 2 małe zakładki. No, ale lepsze to niż nic :P Dla drugiej koleżanki wyhaftowałam trochę większą, projektu Penelopis. Jutro lub we wtorek zamierzam je wysłać do nowych właścicielek ;-)
Niech moc będzie z Wami!:)
Niech moc będzie z Wami!:)
Koleżanka i tak się zdziwi i będzie zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA co to za śliczność z tym małym kotkiem?
Koleżanka mówiła, że lubi małe zakładki. Zrobiłam taką dwustronną. Planowałam ich kilka, ale nie wyszło :P Więc ma jedną mała, a drugą nieco większą. No i to nie jest kotek, tylko piesek :P
UsuńPiesek? Też ładny :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zakładki, z pewnością umilą czytanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że się spodobają :)
UsuńTa zakładka z sukienką jest świetna! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Co prawda skopiowałam pomysł, ale wyszedł cudnie :) Chociaż lepiej się za blisko nie przyglądać - ach te krzywe ścięgna :P
UsuńCudowne! Takich zakładek to ja jeszcze nie widziałam :) Wszystkie podobają mi się bardzoooo! ;)
OdpowiedzUsuńMuahah! Zakładki służą mi dobrze, choć - przyznaję - częściej używam tej z firmowym podpisem, bo lepiej leży między stronami książki. Ta mniejsza często wypada, jak biorę książkę do ręki (lubię, kiedy zakładka wystaje, żebym mogła ją chwycić). Z drugiej strony mała mieści się w kieszeni spodni i nie wypada :D Jak przyszła koperta, moja mama odebrała ją ze zdumieniem, mówiąc, że "coś tu do ciebie przyszło" (lol)
OdpowiedzUsuń