Helou, helou!
żyję, nawet działam hafciarsko w wolnych chwilach, choć tych chwil coraz mniej...
Siostra jakoś przestała aktywnie wyszywać obrusik w projekcie etnicznym, więc przejęłam jej zadanie ;) Teraz wygląda to tak:
jak widać naprawdę niewiele zostało do końca, ale taaaak się wlecze ta końcówka, że szkoda gadać :P
Miłego dnia!
żyję, nawet działam hafciarsko w wolnych chwilach, choć tych chwil coraz mniej...
Siostra jakoś przestała aktywnie wyszywać obrusik w projekcie etnicznym, więc przejęłam jej zadanie ;) Teraz wygląda to tak:
jak widać naprawdę niewiele zostało do końca, ale taaaak się wlecze ta końcówka, że szkoda gadać :P
Miłego dnia!
Działaj, działaj :) Brakuje już naprawdę niewiele.
OdpowiedzUsuńŁadny, a do końca niewiele
OdpowiedzUsuńGenialnie wygląda, dasz radę skończyć. :D
OdpowiedzUsuńJuż bardzo mało Ci zostało. Czekam na finał:)
OdpowiedzUsuńPięknie urosło od ostatniego razu. Wystarczy jedno posiedzenie z igłą i będzie gotowy :)
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, marzy mi się taka poducha...
OdpowiedzUsuńCudowna! Moja babcia kiedys takie robiła :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie na blog, właśnie trwa KONKURS z okazji 5 urodzin bloga :) Buziaki!
wyglada rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńPiękny obrus, skończ go koniecznie:-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWytrwaj, bo warto!
OdpowiedzUsuń