Kochane Blogowiczki,
jeśli zauważycie u siebie ból pleców oraz zaparcia na zmianę z biegunką, biegnijcie migiem do ginekologa. Są to objawy raka jajników.
Piszę o tym dlatego, że bardzo bliska mi osoba zachorowała. Kilka razy była na szpitalu i nie poprosili do niej ginekologa. Gdy w końcu się ktoś nią zainteresował guz miał 9-11cm (zależy jak mierzą), przerzuty na jelita. Mieli ją operować dwa razy, żeby nie obciążać organizmu i zrobić stomię.
Historia nadal trwa, bo jest przed chemią - od początku było wiadome, że będzie ją miała, pytanie brzmi ile. Sama operacja - wymodliliśmy cud. Rita czuwa. Wycięli guz wraz z jednym zainfekowanym jajnikiem za jednym razem, a jelito było w niewielkim stopniu zajęte, reszta to były zrosty po wyrostku robaczkowym.
Także dziewczyny, badajcie się. Lepiej wyciąć małe coś, niż potem przeżywać stresy, że będzie się załatwiać do woreczka.
A z pozytywnych rzeczy, wzięłam się za szycie :) Mama dzielnie nade mną stała i wspierała, nie obyło się bez "ups! Krzywo! Zjechało!" etc. ale szyłam je sama i jestem niesamowicie z nich i siebie dumna :)
To tyle, buziaki! ;-)
Kurczę, trzymam kciuki, żeby chemia jak najszybciej zadziałała. A woreczki są prześliczne, wiem to z autopsji.:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za koleżankę, woreczki piękne
OdpowiedzUsuńOby teraz jak już diagnoza jest postawiona i włączone właściwe leczenie, bliska osoba się wykaraskała i wróciła do pełni sił.
OdpowiedzUsuńKochana, woreczki cudne - wiem, co mówię, bo taki z literką "V" jest już moją własnością.
Buziaki :)
Trzymaj się, kochana, mam nadzieję że humor poprawił ci sama-wiesz-co ostatnio *nie licząc buca z autobusu* :) Woreczki śliczne, bardzo podoba mi się kolorystyka i piękne zawijasy literkowe.
OdpowiedzUsuńWoreczki świetne! a dla chorej - zdrowia i wiele pozytywnych myśli. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńAż mnie ciarki przeszły...
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę bliskiej Ci osobie, dużo, dużo zdrowia ❤
Beautiful image the building You chose well for the theme.
OdpowiedzUsuńYour blog is very nice,Thanks for sharing good blog.
Genting Crown