Oprawa hafciarska

Kiedyś wspominałam, że pokażę obramowane murzynki, które czekały na to z 10 lat. I nie, nie przesadzam. Haftowałam je z tyle lat temu będąc w Chorwacji. ;-) W końcu doczekały się własnych passepartout oraz ramek, ba, nawet zawisły na ścianach ;-)
Innymi takimi haftami, które lata czekały na swą kolej i miejsca na ścianie jest seria sody "kissing you". W końcu, w pepco, udało mi się dorwać odpowiednie ramki i po remoncie zawisły na ścianie. ;-)
A tu jeszcze samuraj, który tak długo czekał na zawiśnięcie, aż w końcu zawisł... tylko popadł w kompleksy, bo odstawał od gejszy, więc odświeżyłam mu obramowanie ;-)
Nie wiem czy pamiętacie, ale robiłam jeszcze serię Biedronka oraz Koliber. 7 lat w pudełku i voila. Oprawione i dedykowane jako prezent dla potencjalnych teściów ;)
Najkrócej na oprawę czekała Indianka i haft kuchenny, który zrobiłam dla mamy i koleżanki. Ten maminy już wisi :)


Komentarze

  1. przeslicznie oprawione cudne hafty. Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny wpis, z hurtowo pięknie wyeksponowanymi haftami. :)
    Kiedy ja się zmobilizuję i pójdę w Twoje ślady? Hmm....
    Buziole!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz